NBA: Giannis Antetokounmpo zjada obręcz | 59-letni Reggie Miller wciąż to ma!

11

WTMW. Wygłodniały koszykówki (sezon NBA startuje za 26.5 dnia) poszedłem wczoraj z Panem Buczem (kolega taki) na mecz Trefla Sopot. Mistrzowie Polski (piszę to z dumą) podejmowali niemiecki Ratiopharm Ulm i ku memu zdziwieniu obejrzeliśmy kawał basketu zakończonego dogrywką i trójką na zwycięstwo. Banda pod wezwaniem pana trenera Zana Tabaka dopiero debiutowała w rozgrywkach Eurocup. Jeśli chodzi o etap przygotowań także byliśmy do tyłu względem rywali i może stąd ci nas chcieli ograć już w pierwszej kwarcie, po juniorsku. Jakieś niegramotne pułapki na własnej połowie stawiali, bezczelnie wręcz atakowali ofensywną deskę, jakby na frajerów trafili. No i się nadziali. 

Tabak wie jak trzymać rywala za kaganiec, zatrudnia same psy obronne i nawet Jarosław Zyskowski wygląda w Sopocie jak kompetentny obrońca. Geoffrey Groselle od lat świetnie funkcjonuje jako center wysoko chodzący do zasłon, zajmujący ball-handlera dopóki właściwy obrońca nie wykaraska się z zasłony, reszta poluje: aktywne ręce, ślepa strona atakowana z automatu, fajnie to wygląda. Biorąc pod uwagę, że to dopiero początek sezonu oraz widząc nowe twarze w ekipie, Trefl zaimponował. Prowadzili przeszło dziesięcioma, przechwytywali, kasowali niemal każdą próbę tranzycji. A propos nowych twarzy, uwagę zwracają Marcus Weathers (196 cm) atletyczny, silny jak tur, to będzie topowa postać i zbierający ligi. W jednej z pierwszych akcji zgubił soczewkę kontaktową, wyraźnie się stresował, ale gdy go puszczono na najbrudniejsze minuty bronił i czyścił deskę jak szalony. Sprawne ręce, tężyzna, potencjał na gwiazdę, zobaczymy. 

Do tego Tarik Philip (191 cm / 31 lat) gracz na piłce, nieszczególnie mi się podobał w grze 1-na-1, ale też nie widziałem u niego słabych punktów. Trzyma drybling, broni, nie popełnia głupich błędów. Dalej mamy Robert McGowens (193 cm) starszy brat Bryce’a McGowensa, którego możecie kojarzyć z Charlotte Hornets czy obecnie Portland. Typowy stoper, walczak idealny do systemu Tabaka. 

Tymczasem na trybunach bawiliśmy się setnie. Pan Bucz ma za sobą przeszłość klubową, regularnie śledzi polską ligę i koszykarskiego IQ mu nie brakuje. Lubię z nim oglądać koszykówkę. Już od wejścia mieliśmy w ekipie rywali swojego “faworyta” (nazwiska nie piszę, bo nie wypada) z którego się otwarcie podśmiewaliśmy i uwierzcie, że chłopak dał popis na miarę prime Javale McGee z tą różnicą, że jest od McGee o głowę niższy. 

Ilekroć wchodził na parkiet naszemu Kubie Schenkowi (22 punkty 4 asysty z ławki) świeciły się oczy, Polak pod względem techniki użytkowej i mentalu wyprzedzał gościa o dwie długości parkietu. Traf chciał, że koledzy prędko połapali faule, więc “nasz człowiek” grał dużo i obficie. Ja rozumiem, że można w obronie mylić kierunki, to się zdarza najlepszym, ale tak umierać na zasłonach nie wypada. Gość od strzelania zza łuku, któremu gotowało się pod pokrywką, a gdy wreszcie parę razy trafił z rogu parkietu to zaraz wszystko oddawał w obronie albo piłkę wprost do rąk Sopocian. Po jego “podaniu” Trefl cudem doprowadził do dogrywki choć przecież prowadził przez 3/4 spotkania.

Jak to się stało, że Ulm wyciągnął ten mecz? Tabak nie zmienił składu na przestrzeni ostatnich 8-9 minut, a nasi dosłownie padli z wyczerpania. Inna rzecz, że mecz dla Niemców rozpoczął się w drugiej kwarcie, gdy zrozumieli, że łatwej przeprawy nie będzie i cwaniackie próby pressingu mogą sobie darować. Gdy mecz zwolnił najlepszym człowiekiem na placu był osiemnastoletni Ben Saraf, którego w przyszłym roku będziemy oklaskiwać w NBA, wierzcie mi na słowo. 

Jordanowskie 198-centymetrów wzrostu, pełen warsztat “jedynki” a do tego dynamika na wzór Gorana Dragica (obaj leworęczni). Kilka razy przeleciał z piłką całe boisko, wchodził w wysokich i wymuszał faule, innym razem spokojnie wyszedł pull-upem w górę i skończył akcję z półdystansu. W kluczowej akcji podał na layup koledze (nie boi się presji i to jego wielki walor) zaliczył też parę podań na alley-oop po podręcznikowej grze dwójkowej. W sumie zdobył 17 punktów i 10 asyst biorąc ciężar na siebie gdy sytuacja tego wymagała. Bohaterem (ostatniej trójki) został co prawda kolega nazwiskiem Jessup, ale to Saraf (MVP Eurobasketu U18) zrobił najlepsze wrażenie a ja bardzo chciałem mieć zdjęcie z gościem z NBA. Cholera, przecież to mogłem być jak, hehe. Wynik końcowy Ulm 96 Trefl 93

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Bartek Gwba (@bartekgwba)

Chcecie zobaczyć w akcji Sarafa, proszę bardzo. Na tle atletów zza oceanu może nie będzie to wyglądać aż tak imponująco, ale weźmy pod uwagę że chłopak dopiero nabiera pancerza, zresztą najważniejszy jest mental, który Ben zdecydowanie posiada:

Other bball stuff

-> Od czego zacząć… widzieliście może zdjęcie Giannisa Antetokounmpo z (nieformalnego jeszcze) treningu Milwaukee Bucks? Wszystko jest oczywiście kwestią perspektywy, ale nawet przekłamana perspektywa nie odwiedzie nas od konstatacji: Gienek jest olbrzymi i w zdrowiu stać go na kolejny sezon na poziomie MVP. 

-> Tymczasem w Kalifornii 59-letni Reggie Miller zażywa rekreacji. Nie wiem czy to jego boisko przydomowe, zapewne tak. Chciałbym tak się ruszać w jego wieku. Co ja mówię, chciałbym się tak ruszać nawet teraz! 

-> Golden State Warriors podpisali roczną umowę ze skrzydłowym Kevinem Knoxem. Sześć sezonów za pasem, ostatni okres spędzony w szkółkach koszykarskich Detroit i Utah (średnie 7.2 punktów / 18 minut). Jestem ciekaw czy w ogóle przebije się do składu Dubs. Jeśli mnie pytacie nie przebije się. Atletyczny chłopak, nominalna trójka, niestety bez powtarzalności rzutu. W wieku 25 lat etykietę z napisem “prospekt” już mu zdjęto, Knox walczy raczej o przynależność do NBA i tutaj upatrywałbym przewag, dobra motywacja do pracy to podstawa. 

-> Sixers będą mieli nową halę. Budowę w całości sfinansuje klub (!) zero wsparcia publicznego, przy czym projekt opiewa na kwotę 1.3 miliarda dolarów. Just trust the process. 

-> Bryce James pozazdrościł ojcu i bratu, usilnie pracuje by w przyszłości również stać się graczem NBA. Dla mnie to on ma większy, uwaga magiczne słowo: potencjał, aniżeli Bronny, zobaczymy. A co Wy myślicie?

To wszystko na tę chwilę, polecam się na przyszłość. Do przeczytania jutro! BG

1 komentarz

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Aż musiałem sprawdzić….. faktycznie Miller ma prawie 60 lat , nikt by jego wieku nie odgadł gdyby pokazać komuś ten filmik i patrzeć na same ruchy.

    Robi wrażenie,a obejrzałem może 5 sek.

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież nikt się nie da nabrać na szantaże LeBronka i nie pozwoli na to by załatwił kolejnemu synkowi angaż w NBA, bo kto normalny by się na coś takiego zgodził.

    A nie, czekaj……

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    niedawno poszedłem na boisko z Tatą, ma 71 lat, fajnie zobaczyć jak nagle zaczyna seryjnie trafiać z dystansu, bez wyskoku, starą techniką, aż łezka się w oku kręci… porzucajcie sobie wspólnie, bez spiny jeśli możecie, pozdro

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Mój ojciec grzał w kometkę, to znaczy badmintona, miał spodenki jak John Stockton, jak uderzał to lotka mogła zabić, a w powietrzu leciały iskry

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu