fbpx

Kluczowe pytania przed ostatnim meczem sezonu NBA | Jakub Schenk mówi dobranoc

22

Witajcie, na szybko: oto kluczowe pytania przed dzisiejszym, być może ostatnim w tym sezonie NBA, meczem.

W jaki sposób Mavs zamierzają utrzymać środkowego w drugiej linii obrony / pod koszem? 

Pierwsze dwa mecze Boston stawiał obwodowego za atakowanym koszem (dunker’s spot) żeby to mali/nienawykli Kyrie czy Luka zmuszeni byli udzielać pomocy. Obrodziło lawiną wjazdów podkoszowych oraz DWUNASTOMA ofensywnymi zbiórkami pary Holiday i White. Kontrą po stronie Jasona Kidda (w trzeciej grze) było umieszczenie środkowego pod koszem i przejmowanie krycia tego, kto najbliżej pola trzech sekund. Taka nazwijmy to “jednoosobowa strefa”. Boston miał zagwozdkę, ale w drugiej połowie już wiedzieli jak Derecka Lively kiwać.

Przy pięciu Celtach walących zza łuku przestrzeń do pokrycia jest zbyt wielka, kończyło się łańcuchem podań po obwodzie, wrzutką w środek albo forsowaną grą jeden na jeden obwodowego z wyciągniętym do skrzydła wysokim. Zarówno podający Bostonu jak i Tatum czy Brown zbiegający w środek, czytali środkowego Mavs jak chcieli. Znów / w dalszym ciągu manipulowali matchupami wedle życzenia i to ich największa przewaga taktyczna w tej serii. A jeśli trójki, to z czystych pozycji itp. itd.

Co ze zdrowiem Luki?

Dodajmy zesztywniałego Doncica, którego szturmowcy C’s mijają koncertowo. Wygląda to tragicznie i moim zdaniem należy tę kołkowatość Słoweńca przypisywać kontuzji. Oficjalnie mówi się, że otrzymuje zastrzyki przeciwbólowe przed meczami, które zapewne nie pozostają bez wpływu na głowę / emocje, których… co tu wiele gadać… nie ogarnął, zwłaszcza w Game 3:

Dwa pierwsze pytania są ze sobą skorelowane, bo jak mówię, możesz być kołkiem w obronie jeśli za plecami stoi gość z 229 centymetrową rozpiętością ramion (Lively). Gorzej jeśli tenże środkowy jest wyprowadzany w pole, zmuszany do zgadywania, przejmowania krycia w rogach parkietu itd.

Czy zdobycze Kyrie mają znaczenie?

Dallas ma dziś w nocy szansę przedłużyć sezon, ale ich margines błędu jest bardzo niewielki w porównaniu z Bostonem. Nie wiemy czy Kristaps Porzingis wystąpi, wiele na to wskazuje, widziany na treningu, rzucał przez ręce trenerów jakby jutra miało nie być. Jeśli wierzyć medykom, stanu zdrowia nie pogorszy, a ile razy w karierze stajesz przed bezpośrednią szansą wywalczenia pierścienia? Dajcie mu choć parę minut w pierwszej kwarcie. Zapraszamy numer osiem na parkiet, aby dokończył dzieła:

Czy biorąc pod uwagę siłę rażenia i determinację C’s gospodarze dzisiejszego meczu mogą przedsięwziąć cokolwiek nowego, aby spróbować odwrócić losy serii na swoją korzyść? No cóż, zacznijmy od efektywności, chwalony za ostatni swój występ kolega Kyrie Irving oddał w trzecim meczu 28 rzutów pudłując piętnaście. Dwaj gwiazdorzy Mavericks oddali 55 z 86 rzutów zespołu, czyli 64%. Świadczy to o braku zbilansowania oraz nakładającym się… siłą rzeczy… przemęczeniu. Na tle KAI’a i Luki, panowie Brown i Tatum wyglądają jak rącze konie, okazy zdrowia, jak tytani. Boston in four!

Zakończę niedawnym hasłem BLC: pierwszy raz widzę, żeby koniczyna zjadała konia, ale jakoś nad tym nie ubolewam, it’s all about 18! 

Other basketball news

-> Kluby szykują się do draftu NBA 2024, który sam w sobie może być słaby w tym sensie, że ligi nie zasili żaden franchise-player, lecz który menedżer ogarnięty, a scouting przeprowadzony odpowiednio, ten o solidnych graczy zadaniowych (rosną akcje przykładowo środkowego Donovana Clingana z UConn) wzbogaci się na pewno. Może powinienem napisać o największym potrzebach / rolach do obsadzenia w konkretnych zespołach? O tym po zakończonych finałach.

-> A propos finałów, śledzicie finał PLK? Trefl nadal żyje (!) z dołka 1-3 wykaraskał się w imponującym stylu i teraz całe koszykarskie Trójmiasto spotyka się w niedzielę wieczorem w Sopocie by oglądać na żywo Game 7. Mój post sprzed paru dni brzydko się zestarzał, bo już gratulowałem Kingowi. Tymczasem trójmiejski zespół odnalazł się ofensywnie, a kolega Jakub Schenk wyrasta na bohatera miejscowej publiki. Co ja mówię, on już jest bohaterem, najlepszym graczem Trefla w tej serii.

  • 21 punktów 5 zbiórek 4 asysty w Game 5.
  • 20 punktów 3 zbiórki 6 asyst i dwa razy uśpiona publika w Game 6.

Ostatnim razem w Szczecinie zeszła lawina trójek (Scrugs 5/7 – Zyskowski 3/4 – Schenk 3/5 – Van Vliet 4/4) stąd niewiele mieli do powiedzenia miejscowi. Co będzie dalej? Zdecydują: linia sędziowania, opanowanie emocji i fundamenty gry. Co mówią bukmacherzy? Sami nie wiedzą co mówić! Nie ma jeszcze oferty!

-> Przy okazji draftu jeszcze, często gęsto bywa tak, że przy obrocie / spekulacji wyborami handluje się weteranami. Zespołem, który obserwuję ze szczególną uwagą są New Orleans Pelicans, tutaj zmiany są nieodzowne, a kolega Brandon Ingram wchodzi w tzw. contract year i trzeba go pchać zanim darmo odejdzie. Co dalej z Valanciunasem, czy można budować potencjalnie mistrzowski skład w oparciu o CJ McColluma, który oknem wiekowym nie pasuje do reszty? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.

Dobrze, kończę. Umówiłem się na kosza w Gdyni, kuję formę na GWBA Camp w Katowicach 18-21 lipca. Znów to poczułem, basketball never stops! https://www.instagram.com/bartekgwba/

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston przegra mecz game 5 i beda swietowac mistrzostwo w TD Garden. Także nie ma co się podbiecac,że Dallas wygra. Zrobi się 1-3 i będzie gadanie,że Luka jak Lebron wyprowadzi ich i zdobędzie mistrzostwo.
    Luka z kontuzja,Kyle głową nie dojechała i niestety mamy po zawodach. Boston kroczy pewnie po swój 18 tytuł.

    (4)
    • Array ( )

      W finałach wszyscy są mniej lub więcej kontuzjowani. Luka ma przedewszystkim kontuzje mięśnia piwnego. I głowy, która na to co sezon pozwala.

      (7)
    • Array ( )

      @senso przecież od 1 rundy dallas miało odpaść…od kiedy Luka (tqk od 1 rundy) grał na blokadach z uszkodziną kostką, teraz się dokłada, w poprzednim meczu z 30-11-11 zawodzi..hmm

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zwycięstwo trzeba brać przy pierwszej okazji.
    Nie odpuszczać, nie przegrywać żeby świętować w domu.
    Trzeba przeciwnika zaorać do zera jak się ma ku temu sposobność. Nie dawać mu łba podnieść, nie wlewać w serce nadziei. Nic, zero. Jazda do końca.

    (35)
    • Array ( )

      Bedą się mogli ,,miotłą”pochwalić, poza tym kto nie wygrywa 3:0 przegrywa …2:3, czy jakoś tak.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wątpię, jak masz okazję coś skończyć to po prostu kończysz. Po co ryzykować przeciąganie serii? Że dla kibiców? Wrócą i będzie impreza już na lotnisku.

    (22)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Posypuję głowę popiołem. Nie wierzyłem tak do końca w BC, ale chłopaki dojrzały, zebrali niesamowita ekipę i jadą na maksa. Może nie grają najbardziej wyrafinowanej koszykówki, ale są skuteczni do bólu.
    Nie ma mowy o podwojeniach, zawsze ukarzą. Wala wolne jak maszyna, nie tracą głupich punktów. Pierwsza piątka właściwie nie ma słabych punktów. Mają czterech mega obrońców, którzy przejmują wszystko jak leci i z deszczu wpadasz pod rynnę.
    Luka jest totalna dziura w obronie i albo się chłop weźmie za siebie albo zawsze będzie dziurą. Mijają go zieloni jak pachołka, aż żal patrzeć.
    Boston robi sweepa jak nic.

    (3)
    • Array ( )

      Z cyklu „komentarze, które się kiepsko zestarzały, a jest zaledwie 15 godzin później”.

      (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Taki to będzie pizdowaty mistrz, który dostaje w czwartym meczu czterdziestoma… Talentu może i nazbierali, ale trenera mają nadal beznadziejnego, a mentalności zwycięzców nie mieli, nie mają i mieć nie będą.

    (-3)
    • Array ( )

      Czepiasz się chyba na siłę. Stary przykład bo to jedne z pierwszych finałów które na żywo oglądałem. Rok 96, Bulls prowadzą ze Seattle 3:0, w czwartym dostają ponad dwudziestoma, w piątym też przegrywają i robi się 3:2 po czym game six dla Chicago.
      Nie rozumiesz chyba kolego co to jest seria w koszykówce, z resztą jakby wygrali 4:0 to też byś się czepiał ale czegoś innego.
      Pozdrawiam

      (3)
    • Array ( )

      I LOVE THIS GAME! za takie właśnie chwile. Ten blok Gaforda i upadający Tatum… Już wszystko powiedziane i nagle BANG!
      …Boston jest mocny i pewnie zdobędzie mistrzostwo ale krytyka, że potrafią zapaść się w sobie dostała kolejny argument. Celtowie wyglądali dziś żałośnie i odbierając puchar ten niesmak pozostanie.
      Natomiast Luka podniósł i tak niedościgniony dla wielu sufit. Aż strach pomyśleć, że chłopak mógłby skończyć z trajkotaniem z sędziami, zamienić tłuszczyk na mięśnie i docisnąć w obronie… Czas pokaże a tymczasem życzę nam game 7 z trzema dogrywkami i ciosem za cios.
      Hej hej tu enbiej!

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ok nie było sweepa. Wypadek przy pracy moim zdaniem.
    Mój komentarz zestarzał się brzydko, ale pomijając wrażenie, że liga bardzo chciała przedłużyć serię, obsada sędziowska od zadań specjalnych to nareszcie Dallas zagrało koszykówkę w pięciu, a nie w dwóch.
    Boston słabo, ale inne jest spięcie pośladków gdy masz trzy mecze w plecy, a inne gdy prowadzisz 3:0.
    Oczywiście wolałbym jak najdłuższą serię, ale powinno się skończyć w 5 grach. Chyba, że jednak nad BC ciąży jakieś fatum, jeśli ci goście to przegrają to będzie jakiś chory żart.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu