fbpx

OKC Thunder rosną w siłę, szalone pomysły | dlaczego Jeremy Sochan nie grał w meczu Polaków

19

WTMW. Na początek mistrzowie: Celtics przeżywają uniesienia, powrót mistrzowskiego pucharu do Bostonu po szesnastu latach to wielka rzecz na mieście. Brawo! Na wszelkie sukcesy zapracowali i zasłużyli, “it’s all about 19!”

Mnie interesuje bardziej czy Alex Caruso w Thunder faktycznie będzie jak Derrick White w Bostonie, jednym z kluczowych puzzli na drodze do pierścienia w Oklahomie. Od podobieństw obu panów nie sposób uciec, są oczywiste, jednak decydujące są niuanse i rola w zespole.

Caruso vs White

  • wiek: obaj urodzili się w 1994 roku.
  • wzrost: Caruso jest o trzy centymetry wyższy (196 cm)
  • waga / sylwetka: identyczne (85 kg)
  • rozpiętość ramion: White 200 cm, Caruso to “człowiek witruwiański”

  • doświadczenie: obaj mają 7 sezonów NBA na koncie
  • rola ofensywna: Caruso to przede wszystkim stoper na skrzydle / White to secondary playmaker

No i właśnie, tutaj zaczynają się różnice. Defensywnie obaj panowie to elita branży, Caruso z racji większej specjalizacji w tym zakresie, wpływ statystyczny na obronę ma zauważalnie większy. W minionym sezonie notował 1.7 przechwytów i 1.0 bloków, czyli można powiedzieć dwa razy tyle piłek kradł co White, a i matchupy miał wielokrotnie cięższe.

Jak przystało na rasowych 3&D, z otwartych pozycji za trójkę (brak obrońcy w promieniu dwóch metrów od kosza) panowie walili odpowiednio: Caruso 43%, White 42%. Dodajmy, że przy bardzo zbliżonym wolumenie.

No właśnie, tyle że w playoffs, w ramach potrzeby White ma jeszcze walor rozegrania, wzięcia piłki, minięcia, zaatakowania obręczy 1v1. Wjazdów podkoszowych zaliczał średnio niemal dwa razy więcej od Alexa (6.3 do 3.5) grał też jako pick and roll ball-handler, Caruso w tego typu akcjach to rzadkość choć nie odbieram mu kompetencji. Grywał u boku Coby’ego White’a, LaVine’a i DeRozana, z Vucevicem stojącym na łokciu (przedłużenie linii rzutów wolnych) więc można powiedzieć, “nie było okazji”. Trochę z Drummondem w ramach drugiego składu picki jechali, więc nie chcę abyś myśleli, że Alex jest z piłką jakimś słabym ogniwem.

To bardzo zmyślny gracz, z LeBronem w Lakers grali nawet odwróconego picka, z Caruso stawiającym zasłony i rolującym. Jest atletyczny ponad warunki, świetnie biega, zmienia z piłką kierunki na pełnej prędkości, ścina i święcie wierzę, że zostało mu jeszcze kilka ładnych sezonów na wysokim poziomie. Z całą pewnością motywacji my nie zabraknie. Myślę, że jakiekolwiek różnice z White’m dostrzegamy, są wyłącznie kwestią ułożenia zespołu i warunków, w którym przyszło obu panom funkcjonować.

Teraz czekamy na ostatni klocek domina, czyli kolejnego Jrue Holidaya w Oklahomie. Wczoraj z rozpędu przyrównałem go do Lu Dorta, bo fizyczność podobna, ale macie rację, porównanie było z…. złe było po prostu.

O ile obaj są nieźle nabici i z powodzeniem pokryją 3-4 pozycje, w porównaniu z Holidayem, kolega Dort to sprzedawca lodów, który nie powinien podejmować decyzji z piłką ani jej kozłować. Jrue to człowiek orkiestra i choć bardzo się staram, drugiego takiego w lidze po prostu nie ma. Kyle Lowry w prime mógł mieć podobny walor, coś w tym stylu, choć jest przecież znacznie niższy. Na niekorzyść Jrue przemawia wiek (34 lata) jego rywal jest prawie o dekadę młodszy.

Tym niemniej, tylko ślepy nie zauważyłby ruchów, które kolejno przeprowadza OKC gromadząc w klubie kadrę, która wkrótce zawojuje ligę. Wiekowo są obliczeni na kolejne 3-4 sezony, liczymy na dalszy progres Jalena Williamsa pod presją, w ogniu najważniejszych gier. Troszkę nie udźwignął intensywności playoffs, w drugiej rundzie stracił dynamikę, jakby przestał ufać swoim fizycznym możliwościom, ale teraz bogatszy o nowe doświadczenia może być tylko lepszy.

Tak sobie myślę, dlaczego Thunder nie mieliby pokusić się o sprowadzenie OG Anunoby? Mówimy tutaj o “opcji gracza” czyli wypowiedzeniu obecnej umowy. Ponoć rozmowy kontraktowe w Nowym Jorku wcale nie idą tak płynnie, jakby sobie tego reprezentacja zawodnika życzyła. To byłby ich “Jrue” choć oczywiście, tutaj playmakingu nie ma w ogóle. Trochę robotyczny, trochę mechaniczny, pozbawiony osobowości, ale efektywny do granic możliwości po obu stronach parkietu i co tu wiele mówić, jego pojawienie się w klubie z Nowego Jorku przyniosło błyskawiczne benefity. Popuściłem teraz wodze fantazji, ale wyobraźmy sobie:

  • PG: SGA
  • SG: Caruso
  • SF: J-Dub
  • PF: Anunoby / Dort
  • C: Holmgren

Pozamiatane. Podobnie jak w Bostonie: każdy jeden z rzutem i obroną. Playmaking trochę zcentralizowany, ale… tyyyyy, a może by tu LeBrona dać na czwórkę na ostatni sezon? Hahaha. To oczywiście żart, ale pięć lat młodszy LeBron zamiast OG, w tym układzie osobowym to w zasadzie gwarancja mistrzowskiego pierścienia, mówię poważnie!

Dobrze, zejdźmy na ziemię. Jak znam życie to Sam Presti czai się na Lauri Markkanena (transfer Fina z Salt Lake City jest kwestią czasu) którego z powodzeniem umieszczą na czwórce.

Dlaczego Jeremy Sochan nie zagrał

Przegraliśmy (73:78) wyjazdowy sparing z Grecją. Co prawda bez udziału Jeremy’ego Sochana, uznając wyższość takich graczy jak Calathes, Walkup czy Papagiannis (Antetokounmpo nie wystąpił) ale są pozytywy. AJ Slaughter wciąż jest w gazie (17 punktów) duży progres zdaje się poczynił syn trenera Igor Milicic Jr (13 punktów) reszta chłopaków sądząc po filmikach (Ponitka czy Sokołowski) również wygląda znakomicie fizycznie. Balcerowski wyraźnie silniejszy. Dlaczego nie zagrał Sochan?

Chłopak przyleciał do Europy parę dni temu. Jest do tyłu jeśli chodzi o przygotowania. Pamiętajmy, że stracił końcówkę sezonu NBA z uwagi na problem z kostką. Przeszedł nawet artroskopię stawu skokowego. Oczywistym jest, że San Antonio chucha na swojego zawodnika, ponadto “robią ukłon” polskiej federacji puszczając młodego i zgadzając się na jego udział w kadrze. Tym niemniej medycy San Antonio mają tutaj ostatnie słowo.

Moje podejrzenia? Jeremy nie jest “orłem” by (podobnie jak Dennis Rodman w 1996 roku) w jedno popołudnie przyswoić rozwiązania taktyczne zespołu, pewnych rozwiązań gry Igora Milicica jeszcze nie ogarnął. Na pewno ogląda taśmy, pracuje z trenerami i to wcale nie o fizyczność chodzi, ale całościowe przygotowanie do gry. Nikomu nie zależy by Sochan wszedł na parkiet i wyglądał jak “ogórek”, to ma być może nie gwiazda ofensywy, ale dominujący zawodnik, a do tego potrzebne jest zgranie i zrozumienie z kolegami. W niedzielę (z Chorwacją) Jeremy ma już zagrać. Jestem bardzo ciekawy i trzymam kciuki!

Dobrego dnia wszystkim, kawę piłem dziś sam, ale nie szkodzi! B

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Podoba mi się ten ruch OKC. Widać, że celują w coś więcej niż by tylko sobie pograć ładnie dla oka.
    Jeremy Sochan? A mam pytanie jak go widzicie. Do kogo byście go porównali? Właśnie może OG Anouoby, a może bardziej D.Green. Lubie Sochana. Mam przecucie, że wyrośnie z niego klasowy role player niezbędny w układance którejś z drużyn, która będzie kiedyś myśleć o wygraniu ligi. Choć to kwestia lat. Pop stawia na niego bo chyba też widzi w nim potencjał, a on tego typu graczy potrafi świetnie rozwijać. Nie, że od razu all star ale pracowity grajcy w kolektywie zawodnik

    (15)
    • Array ( )

      Josh Smith, a z aktualnych to Barnes. Wymiana by mu dobrze zrobiła, bo w Spurs to jest 4, a czasami to nawet 5 opcją w ataku i piłka jest albo na siłę pchana do Wemby’iego albo forsowana przez Vassella.

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron w OKC zdecydowanie chciałbym to zobaczyć zamiast cyrku w LA. Nowe wyzwania i zdyscyplinowany zespół gotowy bić się o tytuł. Niby 40 lalek, ale odpowiednio wpasowany może być Alem Horfordem premium 😉

    (6)
    • Array ( )

      @Fan2
      LBJ w te wakacje pewnie podpisze nowy, trzyletni kontrakt z Lakers, co zepnie się finansowo (i dla niego, i dla klubu), ale sportowo raczej nie bardzo. Jest legendą ligi i ja też zdecydowanie wolałbym go zobaczyć walczącego o kolejny tytuł w roli wspierającej, niż królującego w klubie typu “druga runda max”

      (1)
    • Array ( )

      Nie. Nie może być. Cyrk by się przeniósł do OKC bo to jest odp za ten cyrk.
      HALO! Obudź się…

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Żeby w dobie powszechnego dostępu do internetu wciąż takie pytania zadawać to albo trzeba być śmierdzącym leniem albo…(Wstaw sobie jakieś słowo)

    (0)
    • Array ( )

      Pytanie o opinie? Jakie trzeba mieć smutne życie, żeby spinać się o coś takiego.

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lauri Markkannen to jeden z najlepszych graczy do wyrwania przez jakiegokolwiek kontendera. Gracz już dojrzały, pali zza łuku aż miło. On by się wszędzie sprawdził. W Utah się marnuje. To nie jest franchise ale jako topowy pomocnik już jak najbardziej.

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron dający klapsy Celtowi😀 Haha, ale śmieszne. Tylko czekaj, czekaj… czy nie powinno być tak, że Celt daje klapsy Luce, dającemu klapsy Wilkowi, który z kolei daje klapsy Jokicowi, podczas gdy ten daje klapsy LeBronowi?

    (15)
    • Array ( )

      Hehe, dobre. Szkoda, że leFlop na koniec kariery postanowił zostac ligowym błaznem, w stylu kobe ceglarza. Doceniam jego długowieczność i liczyłem na inne podejście. Jednak james i brajent kończą jako reklamówki, a nie szanowani sportowcy.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    6 lat młodszy LeBron zabrał by piłkę z rąk Shaia co ograniczyło by jego rozwój i grę.
    Nie wiem czy byłoby to dobre sparowanie dla Shaia i czy w takim układzie zapewniło by to OKC mistrzostwo, śmiem w to wątpić.
    A nie chce mi się wierzyć, że LBJ oddałby piłkę i skupił się na wspieraniu Shaia i zapewnianiu mu dodatkowych opcji. Moim zdaniem nie miałoby to racji byku, nie z 2 gwiazdą, która też potrzebuje piłki w rękach i raczej opiera swoją grę na wjazdach i rzutach na 2 pkt. Odpada więc opcja że Shai stoi i skupia się na 3&D

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu